Sala wypełniona po brzegi, wyjątkowa uczta dla ucha i ducha. Tak w kilku słowach można opisać wczorajszy koncert operetkowy, który odbył się na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej przy ulicy Podleśnej.
Operetka, choć dziś jest zapomnianą formą rozrywki, w czasach swojej świetności cieszyła się ogromną popularnością. W XIX wieku teatr operetkowy stanowił centrum życia kulturalnego, a Paryż i Wiedeń były głównymi ośrodkami, w których rozwinęły się dwa nurty operetek – paryska i wiedeńska. Moda na „małą operę” zawitała także w połowie XIX wieku do Polski i od razu podbiła serca polskiej publiczności. Nic dziwnego, operetka w swojej formie zabawna i frywolna, była zawsze krytyczna wobec społeczeństwa. Od początku spektakle operetkowe charakteryzował przepych, a występ w jednej z takich sztuk zapewniał niezwykłą sławę.
Wczorajszego wieczoru melomani „małej opery” usłyszeli najpiękniejsze melodie, które przywędrowały prosto z paryskich i wiedeńskich salonów. W programie zabrzmiały arie z takich operetek jak: „Zemsta nietoperza” i „Baron cygański” J. Straussa, „Orfeusz w piekle” J. Offenbacha, „Kraina uśmiechu” i „Wesoła wdówka” F. Lehara, „Lekka kawaleria” F. von Suppe oraz „Księżniczka czardasza” I. Kalmana. W partiach solowych widzowie mieli możliwość podziwiać Edytę Piasecką (sopran), Joannę Moskowicz (sopran), Ewę Vesin (sopran), Tomasza Kuka (tenor) , Stanislava Kuflyuka (baryton), Krzysztofa Cabana (baryton). Artystom towarzyszył Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej przygotowany przez Violettę Bielecką. Orkiestrę Opery i Filharmonii Podlaskiej poprowadził Wojciech Rodek związany z Filharmonią Poznańską i Akademią Muzyczną we Wrocławiu.
Fotorelację z tego wieczoru przygotował Michał Heller/ OiFP: